Dwóm Wielkim Mrówom dedykuję :)
Kreatywność jest jedną z
najbardziej ludzkich cech. Choć tendencje twórcze ujawniają nie tylko ludzie,
twórczość w najbardziej powszechnym rozumieniu dotyczy przede wszystkim
przedstawicieli homo sapiens. Akt twórczy skutkuje zwykle powstaniem wytworu
określonej wartości. Sam wytwór bywa fascynujący, równie ciekawe są jednak
pytania, jakie procesy psychologiczne stoją za zjawiskiem tworzenia, co czyni
człowieka zdolnym do kreacji nowych i wartościowych dzieł oraz jak rozwijać
zdolności twórcze celem stałego podnoszenia poziomu własnej czy cudzej
kreatywności.
Z analizy statystyk mojej strony
internetowej wynika, że wiele osób wpisuje w wyszukiwarkę hasło: „co to jest
psychologia twórczości?”. Faktycznie, kiedy sam, podczas studiów
psychologicznych, zetknąłem się z tym pojęciem po raz pierwszy, zastanawiałem się, czym też taki dział psychologii może się zajmować. Z
biegiem czasu odkryłem nową, interesującą dziedzinę wiedzy, a obecnie realizuję
od dawna powzięte postanowienie podzielenia się z Czytelnikami moją (i nie
tylko moją) wiedzą na ten temat.
Autor bloga z wykonaną dla siostry i szwagra rzeźbą - słowiańskim, lipowym wojem.
Potrzeba aktywnego
przekształcania świata pojawia się już w dzieciństwie i jest jedną z najbardziej
przystosowawczych, ewolucyjnie wartościowych dyspozycji. Leży u podstaw rozwoju
ludzkiej cywilizacji od jej zarania aż do dzisiaj. Każdy nie powstały
w drodze przypadku wynalazek (ale także niejedno odkrycie przypadkowe) nosi
znamiona kreatywnego myślenia. Ludzkie usiłowania twórcze zazwyczaj zmierzają
do ulepszania otaczającej nas rzeczywistości, albo, mówiąc inaczej, do uczynienia
jej bardziej przyjazną i łatwiejszą w obsłudze. Patrząc na ten problem z
perspektywy etycznej, należy jednak zdawać sobie sprawę, że nie każdy twórczy akt
skutkuje wytworem z punktu widzenia humanistycznych wartości pozytywnym. Prace zmierzające do stworzenia bomby atomowej również prowadzone
były przez ludzi twórczych, a sam proces projektowania i budowy śmiercionośnego
narzędzia z całą pewnością był aktem kreatywnym. Często zresztą bywa tak, że ten
sam wynalazek ma zarówno zbawienne, jak i śmiertelnie niebezpieczne właściwości
– dotyczy to na przykład narkotyków, niektórych leków czy wspomnianej broni
masowego rażenia.
Te dwa zdjęcia wykonałem w Londynie. Na terenie miasta działa jakiś tajemniczy, kreatywny artysta...
Każdy z nas zna pewnie osoby,
którym trudno jest egzystować bez ciągłego przekształcania swojej najbliższej
rzeczywistości. Ludzie ci sprawiają czasem wrażenie, że nie są w stanie długo usiedzieć
na miejscu, że trawi ich jakiś rodzaj pozytywnego, wewnętrznego niepokoju. Kreatywność przejawia się w najróżniejszych
dziedzinach życia i może dotyczyć najbardziej prozaicznych, drobnych, codziennych
spraw. W domu mojej mamy żadna, najdrobniejsza nawet rzecz nie może tak po
prostu stać czy leżeć. Jeśli na podłodze na jakąś chwilę stanie tekturowe
pudło, na przykład z zepsutym odkurzaczem w środku, na pudle błyskawicznie
pojawia się przynajmniej serwetka i wazonik. Czasami, po paru dniach, pudło
jest też oklejone wymyślnymi ozdobami - wszystko po to, żeby przypadkiem tak po
prostu sobie nie stało i nie drażniło swoją pospolitością. Moja mama jest
mistrzem kreatywnego myślenia, przede wszystkim w zakresie nieustannych
przemeblowań, dekoracji i logistyki - myślę, że gdyby zaistniała taka konieczność,
byłaby w stanie upchnąć Jumbo Jeta w pudełku po papierosach i jeszcze wymyślnie
całą rzecz ozdobić. Może też bez trudu artystycznie
zagracić dowolnie wybraną, dostępną powierzchnię, niezależnie od tego, czy
byłaby to piwnica, garaż, Plac Czerwony czy Grenlandia.
Biblioteka w Kansas City. Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Psychologia twórczości to dział
psychologii zajmujący się poszukiwaniem odpowiedzi na pytania o naturę ludzkiej
kreatywności. W ramach prowadzonych badań i codziennej praktyki próbujemy
ustalić co i dlaczego jest twórcze, czym są i jak przebiegają psychologiczne
determinanty procesu tworzenia, co odróżnia osoby bardziej twórcze od mniej
twórczych oraz jak stymulować ludzką kreatywność tak, by w warunkach
codziennych lub w obliczu konkretnej sytuacji uwolnić maksimum twórczego
potencjału.
Przeczytaj także: Psychoterapia. Moje zdanie
Przeczytaj także: Psychoterapia. Moje zdanie
Co to jest kreatywność?
Pierwszym pytaniem, które pojawia
się w rozważaniach nad problemem kreatywności jest pytanie o to, co i dlaczego
jest twórcze, a co i dlaczego twórcze nie jest. Analizując sytuacje, w których
ujawnia się ludzki potencjał kreatywny, należałoby móc według sensownych
kryteriów ocenić, czy pojawiający się rezultat nazwać można twórczym i co to
właściwie oznacza, że dane zjawisko jest lub nie jest twórcze.
Dziecko-mop :) Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
W psychologii twórczości
przyjmujemy, że za twórcze uznać można wytwory jednocześnie nowe i wartościowe,
inaczej – jednocześnie spełniające wymóg nowości i wartościowości (Nęcka, 2001).
Nowe jest to, co nie istniało nigdy wcześniej, co powstało w umyśle konkretnego
twórcy jako zjawisko zupełnie niepowtarzalne, oryginalne i unikatowe. Wartościowe
jest to, co nadaje się do sensownego wykorzystania i niesie ze sobą praktyczny,
utylitarny sens. Wszyscy znamy przypadki, w których pomysły zupełnie nowe
bywają ideami kompletnie bezsensownymi (rozwiązania ustawodawcze niektórych
rządów mogą być tutaj pierwszym przykładem). Nie jest właściwie trudno stworzyć
kolejną, idiotyczną teorię dotyczącą prapoczątków wszechświata, pojawia się
jednak pytanie, jaką sensowną treść ewentualnie wnosi ona do ogólnego dziedzictwa
ludzkości. Co jakiś czas powstaje nowy, genialny pomysł na perpetuum mobile –
najprawdopodobniej jednak, jak wynika z fizyki, stworzenie mechanizmu
działającego bez konieczności dostarczania energii z zewnątrz nie jest możliwe
i każdy kolejny, błyskotliwy tego typu wynalazek niezmiennie okazuje się
kompletną bzdurą.
Łatwo zauważyć zatem, że istnieją
wytwory nowe, ale zupełnie bezwartościowe (takich wynalazków powstaje
codziennie wiele) i odwrotnie – wartościowe, ale nie nowe, bo znane od dawna.
Ciężarówka reklamująca batonik Mars. Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Dobrym przykładem tej zależności jest
krytyka, z jaką niegdyś spotkała się psychoanaliza Zygmunta Freuda. Teorii tej
zarzucano czasem, że to, co jest w niej wartościowe, nie jest nowe (bo pewne
podobne postulaty formułowano już wiele wieków wcześniej), zaś to, co jest
nowe, jest nieprawdziwe i bezsensowne (a więc kompletnie bezwartościowe). Z
tego punktu widzenia psychoanaliza byłaby wytworem zupełnie nietwórczym, ale to
oczywiście tylko uproszczony i bardzo dyskusyjny przykład.
Warto również podkreślić, że i
kryterium nowości jest kryterium bardzo względnym. W gruncie rzeczy niezwykle
trudno jest stworzyć rzecz całkowicie nową i unikatową, taką, która nie
istniałaby nigdy wcześniej, jednak drobne, a postępowe zmiany wprowadzone w
zakresie rzeczy nawet dobrze znanej także spełniają warunki twórczości.
Wraz z upływem dziejów i
niewiarygodnym przyrostem ludzkiej wiedzy coraz trudniej jest być kreatywnym w
sensie globalnym – już starożytni mawiali „nihil novi sub sole” i z biegiem
czasu ta antyczna sentencja staje się coraz bardziej aktualna.
Cytryna w sprayu. Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
W tym miejscu warto wspomnieć, że
twórczym można być także na własny użytek. To ważne, bo jeśli człowiek
samodzielnie i niezależnie od powszechnie dostępnych zasobów wiedzy wpada na coś,
co jest nawet wszystkim od dawna wiadome, nie sposób odmówić mu kreatywności.
Typowym przykładem takiego stanu rzeczy jest rozwój dziecka – jeśli mały
człowiek sam, bez niczyjej pomocy odkrywa, że kapslowaną butelkę coli otworzyć
można kluczem od domu, to akt ten jest aktem twórczym, mimo że większość
dorosłych pewnie również zna takie rozwiązanie.
Skarpetkowy sweterek dla psa. Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Całkiem niedawno, przy obieraniu
świątecznej ryby, paskudnie uszkodziłem sobie wskazujący palec lewej ręki.
Palec ten jest drugim najważniejszym palcem gitarzysty (częściej używa się zwykle
tylko palca środkowego). Zarówno rana, jak i założony opatrunek uniemożliwiały
mi swobodną grę na gitarze. Szybko jednak odkryłem, że jest to niepowtarzalna
okazja do podniesienia sprawności palców najrzadziej używanych i tym samym
zwykle najmniej gitarowo skutecznych (serdecznego i małego). Im wyższy poziom
gitarowych umiejętności, tym częściej używane są te dwa palce; w ramach
podstawowego, ogniskowo-weselnego grania palec mały niemal w ogóle nie jest
potrzebny. Być może inni gitarzyści od dawna znają ten sposób, jednak dla mnie
było to całkiem twórcze doświadczenie! Palec wskazujący z opatrunkiem staje się
kompletnie bezużyteczny, a wymuszone użycie tylko trzech pozostałych palców znakomicie
przyczynia się do rozwoju ich sprawności i wszechstronności. Nie polecam, rzecz
jasna, kaleczenia dłoni, dla treningu jednak można na przykład palec wskazujący
(lub wskazujący i środkowy) owinąć taśmą klejącą, tak, by celowo wyeliminować
go (je) z akcji. I ot, przez przypadek, twórcze wykorzystanie własnej niedyspozycji…
Ciekawy pomysł na ułożenie porąbanego drewna... Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Problemem kolejnym jest czasowa
(w sensie dziejowym) względność oceny dzieła. To, co uznaje się za twórcze w
jednym pokoleniu, może być uznane za bezsensowne w kolejnym i odwrotnie –
dokonania uznawane za bezwartościowe z biegiem czasu mogą być oceniane jako
absolutnie genialne. Nazywany dziś ojcem sztuki nowoczesnej, holenderski malarz
Vincent van Gogh przymierał głodem, nie będąc w stanie sprzedać ani jednego
obrazu (i, o ile wiem, za życia nie sprzedał żadnego). Strawiony przez biedę, absynt,
schizofrenię i choroby weneryczne, w samotności i nędzy skonał w młodym wieku… a
dziś jego obrazów kupić już nie można, bo są uznawane za absolutnie bezcenne. I
odwrotnie, promując swój magnetyzm zwierzęcy, Franz Anton Mesmer na przełomie XVIII i XIX wieku zyskał
wielu gorących zwolenników. Dziś już chyba nikt nie ekscytuje się jego
pomysłami, choć niejeden znacznie większy absurd z powodzeniem egzystuje we
współczesnej rzeczywistości.
Jabłkowe świece. Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
W tym miejscu warto poczynić
ważne rozróżnienie pomiędzy pojęciami „twórczość” i „kreatywność”, choć ja w
wielu miejscach pozwalam sobie używać ich zamiennie. Twórczość to ogół zjawisk
związanych z kreowaniem nowych rzeczy (proces twórczy, dzieło itd.).
Kreatywność zaś to ludzka cecha wyrażająca się w zdolności do tworzenia (rzeczy
nowych i wartościowych…).
Modne ostatnio, kawowe kreacje... Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Domeny twórczości
Idąc dalej, zadać należy pytanie,
jakie obszary ludzkiej działalności mogą nosić znamiona twórczości albo inaczej
– w jakich dziedzinach można ewentualnie być kreatywnym. Z mojego punktu
widzenia odpowiedź jest bardzo prosta – twórczym można być w każdej dziedzinie życia,
zarówno wiążąc sznurówki czy gotując zupę, jak i budując prom kosmiczny czy poszukując
skutecznego leku na czkawkę. Jeśli ktokolwiek znajduje nowe i wartościowe rozwiązanie
jakiegokolwiek, najdrobniejszego nawet problemu, jest twórczy i dziedzina, w
której akurat działa, nie ma tu większego znaczenia. Idąc za Nęcką (op. cit.), przytoczę jednak zgrabne i użyteczne wyszczególnienie wartości, pod kątem których
klasyfikować można poszczególne, analizowane twórcze dokonania:
- wartości poznawcze – dotyczące gromadzenia wiedzy. Celem jest tutaj dotarcie do prawdy, a wartości poznawcze są domeną nauki. Docieranie do nowych i wartościowych, przydatnych obszarów wiedzy jest nie tylko przykładem kreatywności, jest również naszą codziennością, i twórczość w obszarze nauki obserwować można wokół siebie niemal w każdym, dowolnym momencie – wystarczy zerknąć na koło od samochodu, czajnik elektryczny, komputer czy telefon komórkowy.
- wartości estetyczne – dotyczące tworzenia rzeczy pięknych. Wartości estetyczne są domeną sztuki i jest to obszar, który z pojęciem twórczości potocznie kojarzy nam się najsilniej - problem „tworzenia” zazwyczaj przywodzi na myśl działalność artystyczną najróżniejszego rodzaju i jest to inkarnacja twórczości najbardziej oczywista.
- wartości pragmatyczne – dotyczące podnoszenia komfortu codziennego życia i wykonywania codziennych czynności. Celem jest użyteczność, a wartości pragmatyczne są domeną wynalazczości. Nowe i wartościowe wynalazki to być może najbardziej wyraziste wcielenie abstrakcyjnego pojęcia „twórczości” – czasami wytwory domorosłego nawet wynalazcy zaskakują swoją niewiarygodną pomysłowością.
- wartości etyczne – dotyczące moralności. Celem jest dobro, a wartości etyczne mogą być domeną działalności publicznej, choć, rzecz jasna, nie tylko w jej zakresie można kreować dobra moralne. Jak się okazuje, również w temacie moralności można być twórczym, czego przykładem może być pojawianie się nowych wartości etycznych, chociażby w zmieniających się warunkach dziejowych czy kulturalnych.
Przytoczony podział w
zadowalający sposób wyczerpuje chyba dostępne pola twórczej działalności, tak
czy inaczej jest jednak dobrym przykładem tego, że kreatywnym można być
właściwie w każdej dziedzinie życia.
Uroczy pomysł na zaparzanie herbaty... Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Nadszedł czas, by zastanowić się,
czym charakteryzuje się osoba, którą skłonni bylibyśmy określić jako twórczą, i
co odróżnia ją od osób mniej twórczych. Pamiętać należy, że kreatywność
niekoniecznie dotyczyć musi osób wybitnych, których dokonania wznoszą ludzką
cywilizację na coraz wyższy poziom rozwoju. Pojęcie twórczości może się odnosić
do każdej osoby na świecie i dokonania wielu oryginalnych, imponująco płodnych
twórców nigdy nie wychodzą poza ściany pojedynczego domu czy granice małego ogrodu.
Prosty pomysł na przechowywanie kredek i nie tylko. Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Psychologia różnic indywidualnych
wyodrębnia kilka podstawowych obszarów, w których manifestuje się ludzka
odmienność. Zwykle są to: inteligencja, osobowość, temperament, i tzw. styl poznawczy.
W każdym z tych zakresów osoby twórcze wykazują pewne cechy szczególne. (Poniższe rozważania teoretyczne
opracowano w oparciu o informacje zamieszczone w cytowanej już książce Edwarda
Nęcki).
Jeśli chodzi o inteligencję, to z punktu widzenia kreatywności podobno wskazana jest wysoka. Tak naprawdę również osoby o niskim IQ bywają bardzo płodne. Wystarczy zerknąć na dokonania działających w warsztatach terapii zajęciowej osób umysłowo upośledzonych, jednak – nikogo nie obrażając – podkreślić należy, że społeczna ocena artystycznej wartości takich dzieł zwykle nie bywa wysoka.
Ciekawy sposób wykorzystania luster w fotografii. Zdjęcie pobrane ze strony
Podobno inteligencja determinuje
twórczość tylko do pewnego pułapu (konkretnie chodzi o IQ = 120), powyżej niego
poziom intelektualny nie ma już wpływu na twórczość, czyli inaczej – dalszy
wzrost IQ nie powoduje podniesienia ani obniżenia tendencji twórczych.
Styl poznawczy, nazywany też
„intelektualną osobowością człowieka”, to charakterystyczny dla danej osoby,
preferowany sposób przetwarzania informacji (czyli wykonywania wszelkich
operacji intelektualnych). Osoby twórcze wykazują często tzw. „niezależność od
pola”, czyli zachowują intelektualną autonomię wobec danych narzucanych przez
pole percepcyjne. Jeśli na przykład obserwujemy człowieka średniego wzrostu
wśród karzełków, może nam się on wydawać znacznie wyższy, niż jest w
rzeczywistości, tylko dlatego, że swoiste tło (w tym przypadku osoby bardzo
niskie) narzuca nam określony kontekst interpretacji. Osoby twórcze
spostrzegają przedmioty w dużej mierze niezależnie od jakiegokolwiek tła, przy
czym określenie „spostrzegają” nie oznacza, że chodzi wyłącznie o percepcję
wzrokową, niezależnym (lub zależnym) od pola można być bowiem w zakresie
każdego ze zmysłów. Jest to zjawisko nieco podobne do osobowościowego
nonkonformizmu – autonomia wobec pola percepcyjnego jest swego rodzaju
„nonkonformizmem poznawczym”.
Niesamowita ławka... Jako rzeźbiarz i snycerz zapewniam, że to maaaasa ciężkiej pracy...
Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Kolejną ważną cechą osób
kreatywnych jest przewaga refleksyjności nad impulsywnością. Refleksyjność–impulsywność
to temperamentalny i osobowościowy wymiar psychologicznej oceny, przy pomocy
którego określamy, na ile – mówiąc potocznie – wybuchową i impulsywną jest dana
osoba. Osoby refleksyjne reagują powoli, myślenie w przygotowaniu do
konkretnego zachowania przeważa u nich nad skłonnością do natychmiastowego działania.
Osoby impulsywne reagują szybko i bez dłuższego zastanowienia, wolą działać, realizują się w dynamicznej aktywności i podjęte zamiary
szybko wprowadzają w życie.
Ludzie kreatywni często ujawniają
tendencję do większej refleksyjności. Oznacza to, że wolą przemyślane i dobrze
przygotowane niż szybkie i natychmiastowe reakcje, a w dłuższej perspektywie
czasowej refleksyjność przekłada się na upodobanie do intelektualnych analiz i
przemyśleń, dokonywanych przed ostatecznym podjęciem działania.
Kot nie powinien zbliżać się do lodówki... Fajna maskotka :)
Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Wśród osób kreatywnych obserwuje
się duże upodobanie do posługiwania się metaforą, a prawidłowo wykorzystywana
przenośnia może być dowodem intelektualnego wyrafinowania. Powszechnie znane
powiedzenia w rodzaju „nie ma róży bez kolców” czy „pierwsza jaskółka wiosny
nie czyni” są prostymi przykładami metafor i z pewnością powstały w umysłach
ludzi twórczych.
Intuicja jest trudnym do
precyzyjnego określenia procesem poznawczym, który manifestuje się w
umiejętności znajdowania rozwiązania problemu w sposób nie do końca racjonalny
i – często – nie do końca uświadomiony. Sens tego zjawiska określić można w
zdaniu „wiem, ale nie mam pojęcia, skąd wiem”. Wiedza o charakterze intuicyjnym
może wydawać się niepewna i nieuzasadniona, można jednak powiedzieć, że bez
intuicji nie ma twórczości – tego typu droga na skróty bywa bowiem źródłem
wielu bardzo cennych pomysłów i rozwiązań, a ponadto umożliwia znaczne
skrócenie procesu tworzenia. Intuicja ma zapewne także swoje racjonalne,
rozumowe uzasadnienie – być może na dzisiejszym poziomie rozwoju psychologii po
prostu nie potrafimy jej w sposób zadowalający wyjaśnić.
Modne ostatnio meble z palet. Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Jeśli chodzi o kreatywny
charakter, to twórcza osobowość ujawnia przede wszystkim trzy ważne cechy:
otwartość, oznaczającą upodobanie do omijania i przekraczania
schematów, skłonność do poszukiwania nowych doświadczeń i doznań, tolerancję i
ciekawość odmiennych i alternatywnych sposobów rozumowania czy spojrzenia na ten
sam problem, ciekawość świata i żywe zainteresowanie dla różnych źródeł informacji.
Są to psychologiczne zjawiska w sposób bardzo oczywisty typowe dla osób
twórczych – kreatywność wymaga czerpania inspiracji również z zewnątrz, sam
proces tworzenia zaś potrzebuje konkretnej treści.
niezależność, czyli wspomniany już wcześniej nonkonformizm, oryginalność
rozumowania i zachowania, umiejętność kroczenia własną ścieżką i przełamywanie
utartych kanonów postępowania. Cecha ta, przyjmując duże nasilenie, staje się podstawą
skrajnej nawet aspołeczności – to dlatego wielu artystów zachowuje się czasem zupełnie
wbrew przyjętym i oczekiwanym normom towarzyskim czy społecznym, a kreatywność
często kojarzy nam się z bardzo nieszablonowym stylem bycia, rozumowania czy
codziennej egzystencji.
wytrwałość, umożliwiającą ukończenie rozpoczętego dzieła pomimo
wszelkich napotykanych przeciwności losu. Cecha niezwykle ważna u osób
podejmujących twórcze działanie, które z natury rzeczy bywa doświadczeniem
trudnym i pełnym rozmaitych przeszkód. Opór wobec zwłaszcza rewolucyjnych
nowości jest zjawiskiem społecznym zupełnie naturalnym, a złośliwość losu bywa
niewiarygodna. Wielkim problemem bywa więc konsekwentne dążenie do celu,
zwłaszcza w przypadku prac zakrojonych na dłuższy, wieloletni nawet okres.
Wytrwałość bywa więc największym osobistym kapitałem twórcy, choć trudno czasem
uwierzyć, że osoba powszechnie uznawana za twórczą jest zdolna do jakiejkolwiek
systematyczności i konsekwencji. Leonardo da Vinci, jeden z najwybitniejszych
twórczych umysłów wszechczasów, znany był podobno z bałaganiarstwa, niechlujstwa
i totalnego braku osobistej dyscypliny organizacyjnej. Pozostawił po sobie
wiele imponujących dzieł i być może znacznie więcej nigdy nie dokończonych
projektów.
Niesamowite rysunki „trójwymiarowe”. Zdjęcie pobrane ze
strony Creative Ideas.
Z punktem tym koresponduje dość
oczywiste założenie, że długotrwały, ukierunkowany proces tworzenia wymaga
obecności silnej motywacji. Z grubsza rzecz ujmując, możemy mieć do czynienia z
dwoma jej rodzajami:
a. motywacja samoistna, wewnętrzna – kiedy do podejmowania aktów
twórczych skłania naturalna, wewnętrzna potrzeba, a proces tworzenia jest celem
samym w sobie. Osoba zmotywowana w ten sposób nie oczekuje w zasadzie żadnej
korzyści poza czystą radością tworzenia i samorealizacji. Motywacja samoistna
pojawia się i trwa względnie niezależnie od ewentualnie oczekiwanych,
zewnętrznych korzyści. Ten rodzaj napędu jest szczególnie charakterystyczny dla
osób z natury twórczych i ma wielkie zalety dla kreatywności w ogóle. Motywacja
wewnętrzna jest bowiem motywacją bardzo trwałą, niezależną od zmiennych i
niepewnych okoliczności.
b. motywacja zewnętrzna – kiedy akt twórczy podejmowany jest z
powodów zewnętrznych, a proces tworzenia jest środkiem do realizacji
określonego celu. Typowym przykładem motywacji zewnętrznej jest motywacja
osiągnięć, zwykle kojarzona z chęcią uzyskania pozycji społecznej i prestiżu,
czasem również korzyści finansowych itd. Motywacja zewnętrzna jest motywacją
znacznie mniej trwałą i znacznie mniej odporną na zmiany w zewnętrznej rzeczywistości.
Jeśli bowiem znika możliwość uzyskania oczekiwanej gratyfikacji, brak innych,
bardziej autonomicznych powodów tworzenia skutkuje często zaprzestaniem rozpoczętego
działania.
Żarówki jako wazoniki. Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Dwa opisane rodzaje motywacji
mogą występować niezależnie od siebie lub jednocześnie i wydaje się, że
motywacja kombinowana, zawierająca komponent wewnętrzny i zewnętrzny jest
szczególnie skutecznym sposobem podtrzymywania długotrwałej twórczej
aktywności.
Uroczy omlet... Doskonały prezent śniadaniowy dla ukochanej...
Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Czasami zwraca się uwagę, że
cechą osób twórczych bywa ekspansywność, bezwzględność, a nawet agresja czy
brutalność. Tego typu dyspozycje nie wynikają, rzecz jasna, z samej
kreatywności, ale często jej towarzyszą i mają swoje szczególne przełożenie na
skuteczność w realizacji wszelkich, zwłaszcza zakrojonych na szeroką skalę
twórczych projektów.
Czy istnieją osoby nietwórcze?
W psychologii twórczości na ogół
przyjmuje się, że kreatywność, podobnie jak większość psychologicznych cech,
jest cechą o charakterze ciągłym. Oznacza to, że właściwie nie można podzielić
ludzi na „twórczych” i „nietwórczych” lub że podział taki, jeśli zostanie dokonany,
będzie klasyfikacją sztuczną i umowną. Każda psychologiczna cecha u każdej
osoby występuje w jakimś stopniu. Nie można na przykład powiedzieć, że ktoś nie
ma inteligencji w ogóle – może mieć niższą lub wyższą, ale każda jednostka
ludzka w tym czy innym stopniu ujawnia cechę inteligencji. Podobnie jest z
neurotycznością, ekstrawersją, wspomnianą już refleksyjnością itd. Z tego
punktu widzenia nie istnieją osoby zupełnie nietwórcze, choć, z drugiej strony,
wybitny poziom kreatywności jest zjawiskiem, rzecz jasna, stosunkowo rzadkim.
Pamiętać należy bezwzględnie, że
obok wielkich i sławnych, zmieniających losy ludzkości kreatorów wszędzie wokół
nas egzystują mali i skromni twórcy w trudzie monotonnej codzienności
poszukujący ciągle nowych rozwiązań i ścieżek rozwoju.
Bez komentarza... :)))) Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Z czasów własnych studiów
psychologicznych pamiętam artykuł, w którym opisano ciekawy przykład
kreatywności obserwowanej u małpy. Badania zmierzały do uzyskania odpowiedzi na
pytanie, czy małpa może przyswoić sobie jakiś rodzaj języka, i dały dość
zaskakujące rezultaty. Okazało się bowiem, że małpa nie tylko może opanować
język – może go także w sposób twórczy używać. Jeśli człekokształtne nie
potrafią mówić, to najprawdopodobniej tylko z powodu zbyt małej precyzji
działania aparatu artykulacji. Kiedy bowiem przedstawiano małpie reprezentujące
określone pojęcia żetony, małpa szybko uczyła się przy ich pomocy „nazywać”
proste przedmioty, a nawet budować prymitywne, bardzo uproszczone zdania. Co
więcej – w przypadku, gdy w tak rozumianym, znanym jej już języku, nie
występowało potrzebne pojęcie, była w stanie na bieżąco, w sposób bardzo
inteligentny je utworzyć. Na przykład – jeśli jeden znany małpie żeton oznaczał
„banana”, a drugi „kolor zielony”, na widok nieznanego sobie wcześniej ogórka małpa,
przy zastosowaniu żetonów, zdołała wygenerować wypowiedź „zielony banan”.
Jak więc widać, myślenie
kreatywne nie do końca pozostaje domeną ludzi, a podobne przykłady można by
mnożyć, co pewnie najlepiej rozumieją właściciele i wielbiciele psów.
Plecak z kapturem. Pomysł ciekawy, choć nie jestem pewien, czy praktyczny...
Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Geniusz a obłąkanie. Dość ugruntowanym jest społeczne przekonanie,
że kreatywności towarzyszyć musi jakaś forma potocznie rozumianego obłędu albo że osoby szczególnie twórcze muszą być osobami w ten czy inny sposób
zaburzonymi. Pogląd ten jest być może prostą konsekwencją faktu, że twórcze
dokonania osób silnie zaburzonych znacznie częściej są bardziej wyraziste i
bywają szeroko nagłaśniane, choćby w związku z towarzyszącym skandalem
obyczajowym. Całkiem niedawno na przykład pewien ekscentryczny młodzieniec w
akcie protestu przeciwko nie pamiętam już czemu przybił własne genitalia gwoździem
do drewnianej podłogi. Związek pomiędzy zaburzeniami psychicznymi a
kreatywnością bywa jednak znacznie przeceniany i nie jest tak, że każdy
prawdziwy artysta czy wynalazca musi koniecznie chodzić tyłem do przodu, a każde
wartościowe dzieło wymaga ofiary w postaci obłędu.
Niesamowite... :)
Zdjęcie pobrane ze strony niesamowity.org.
W książce Nęcki (op. cit.)
znajdujemy wzmiankę, że w grupie artystów istotnie częściej niż wśród reszty
populacji stwierdza się przypadki zaburzeń depresyjnych, silniejsza jest też
podobno skłonność do samobójstw. Z całą pewnością artyści zwykle należą do osób
szczególnie i na różne sposoby wrażliwych. Z upływem czasu i praktyki zawodowej
coraz mniej skłonny jestem jednak dzielić ludzi na „wrażliwych” i „odpornych”.
Moim zdaniem nie istnieją osoby odporne na stres, po prostu różni ludzie w
różny sposób radzą sobie w różnych sytuacjach. Często bywa tak, że osoba
powszechnie uznawana za silną załamuje się w obliczu zupełnie prozaicznych
problemów i odwrotnie – człowiek uważany za słabego, ku zdumieniu wszystkich
zainteresowanych jest w stanie udźwignąć ciężar przekraczający możliwości osób
słynących z pozornej odporności. Dlatego wszelkie tego typu rozróżnienia uważam
za umowne i na gruncie praktycznym mało przydatne.
Psi parasol. Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Czasami, w najbardziej
nieoczekiwany i dość smutny sposób, ludzki potencjał twórczy manifestuje się w
obserwowanych zaburzeniach psychicznych. Przykładem mogą być przede wszystkim
zespoły psychotyczne - praktykując w szpitalach i oddziałach psychiatrycznych
zauważyłem, że im bardziej kreatywny pacjent, tym bardziej barwny i niezwykły stwarzany
przez niego system urojeniowy. Tak czy inaczej, trzeba pamiętać, że niezależnie
od treści urojeń choroba pozostaje chorobą, a jej podstawowym elementem jest
cierpienie, nie zaś możliwość prezentacji własnej kreatywności.
Jednak kreatywność jako cecha
najprawdopodobniej nie ujawnia żadnego silnego związku ze skłonnością do
zaburzeń psychicznych, co można streścić w prostej konkluzji, że większość osób
chorujących psychicznie wcale nie jest szczególnie kreatywna, a większość osób
kreatywnych nie choruje psychicznie.
Urocze... Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Czy kreatywność może być szkodliwa?
W potocznym użyciu określenia
„twórczość” i „kreatywność” mają niezwykle pozytywny wydźwięk znaczeniowy. Tendencje
twórcze można jednak najróżniej, niekoniecznie pozytywnie ukierunkować, czego
przykładem może być wspomniany już Program Manhattan. Jest swego rodzaju
nieszczęściem, jeśli osoba pomysłowa i płodna własne, naturalne uzdolnienia wykorzystuje, kreując idee szkodliwe dla ludzkości. W muzeach do dzisiaj oglądać można
niezwykle wymyślne narzędzia tortur, a ludzka pomysłowość w zakresie wzajemnego
robienia sobie na złość wydaje się nie mieć żadnych granic – chcąc się
przekonać, wystarczy sięgnąć po literaturę dotyczącą zdumiewającej machiny
terroru i eksterminacji (na pierwszy rzut polecam Archipelag GUłag Aleksandra Sołżenicyna albo Pięć lat kacetu Stanisława Grzesiuka).
Tak naprawdę należy jednak podkreślić,
że kreatywność, nawet w codziennych warunkach, nie zawsze bywa wskazana i
pożądana. Czasami wysoce nasilone tendencje i uzdolnienia twórcze bywają przeszkodą
w realizacji najbardziej podstawowych czynności. Zatrudnienie człowieka wybitnie twórczego w
pracy przy taśmie produkcyjnej może być i bywa zabójcze zarówno dla tej osoby,
jak i dla samego procesu przemysłowego. Osoby kreatywne często nie sprawdzają
się w zajęciach wymagających wykonywania osadzonych w określonym algorytmie,
powtarzalnych i przewidywalnych czynności, bo albo podlegając szybkiemu znużeniu narażają siebie i najbliższe otoczenie na niebezpieczeństwo, albo dezorganizują
proces pracy, w najbardziej naturalny dla siebie sposób usiłując wprowadzać doń poprawki, ulepszenia,
usprawnienia lub po prostu – udziwnienia.
Gdy dziecko nocą idzie do toalety... Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
Diagnozowanie kreatywności
Jednym z podstawowych zadań
psychologii jako nauki jest rozpoznawanie psychologicznych dyspozycji i pomiar
natężenia określonych cech u poszczególnych osób. Psychologia twórczości nie
jest wyjątkiem - również na tym polu staramy się dysponować sensownymi,
utylitarnymi narzędziami pomiarowymi. Jak pewnie nietrudno się domyślić, do
diagnozowania kreatywności wykorzystuje się specjalne metody testowe.
Badania twórczego potencjału
służyć mogą najróżniejszym celom i na pierwszą chwilę przychodzą mi do głowy
przede wszystkim trzy podstawowe zastosowania:
Rekrutacja - proces rekrutacyjny w wielu przedsiębiorstwach
obejmuje badanie testem kreatywności. Jeżeli praca na stanowisku, pod kątem
którego prowadzona jest rekrutacja, obejmuje możliwość lub konieczność
generowania i oceny pomysłów czy poszukiwania nowych rozwiązań określonego
problemu, potrzeba badania kreatywności poszczególnych kandydatów staje się najzupełniej
oczywista. Wówczas, w kontekście procesu rekrutacyjnego, wykorzystuje się
specjalne, czasami bardzo specyficzne dla danego obszaru rynku pracy, danego
resortu czy nawet pojedynczej firmy metody badawcze i każda osoba starająca się
o zatrudnienie, zwłaszcza na wyższym stanowisku, powinna być gotowa na
konfrontację z problemem własnej kreatywności (lub - inaczej - z problemem
braku własnej kreatywności...).
Trening twórczości (więcej o takich zajęciach poniżej) - kiedy
prowadzimy trenerskie szkolenia z zakresu twórczości, proces szkoleniowy dobrze
jest rozpocząć zastosowaniem jakiegoś narzędzia pomiarowego. Ma to co najmniej
dwie zalety - po pierwsze, poznając techniki diagnozowania kreatywności, uczestnicy w sposób bardzo naturalny wchodzą w analizowaną problematykę, a
testując własną kreatywność, poznają istotę tego pojęcia od strony praktycznej. Po
drugie, znając własny potencjał twórczy, uzyskują wiedzę na temat swoich
możliwości w zakresie rozwoju naturalnych, wrodzonych predyspozycji. Obie te
zalety bywają jednocześnie wadami, natężenie psychologicznych
cech rozkłada się w populacji bardzo niesprawiedliwie i nie wszystkie osoby w
grupie uzyskać mogą wyniki imponujące czy chociażby wysokie. Otrzymane
rezultaty badania należy jednak szczerze zinterpretować i omówić, a wówczas
trener zmierzyć się musi z problemem niezadowolenia osób, które w danym teście
wypadły nieszczególnie, czyli zwykle po prostu większości uczestników...
Niezadowolenie takie manifestuje się w najróżniejszy sposób, najczęściej
poprzez próby deprecjonowania narzędzi diagnostycznych na zasadzie: „eeee, bo
ten test taki głupi…” (podobny, choć znacznie poważniejszy problem tego typu
dotyczy diagnozowania inteligencji, ale o tym w innym artykule…).
Rozwój i edukacja – trzeci z podstawowych sposobów zastosowania
testów twórczości to diagnozowanie twórczego potencjału dzieci i młodzieży w
celach rozwojowych i edukacyjnych. Zazwyczaj polega to chyba na poszukiwaniu
uczniów szczególnie uzdolnionych, czasem służy też ogólnodostępnym programom
rozwoju i promocji kreatywności. W tematach edukacyjnych nie czuję się jednak mocny,
nie będę się więc dalej wymądrzał.
Wykonane z patelni, proste i skuteczne narzędzie do pracy z kebabem,
używane w pizzerii Pizza Klub w Bukownie.
Świetnie sprawdzające się, zastępcze pokrętło od piecyka, w tym samym lokalu... :)
Testy twórczości
Stosownie do tego, co powiedziano
powyżej, oczywistą konsekwencją poszukiwania sposobu diagnozowania kreatywności
są rozmaite psychologiczne narzędzia pomiarowe. Testów twórczości powstało już wiele,
zaś ich ewentualna użyteczność (lub jej brak), jak to w psychologii, jest
przedmiotem nieustających sporów. Tak, czy inaczej warto znać towarzyszące
testowaniu ograniczenia – zainteresowany tematem Czytelnik znajdzie szczegółowe
informacje w pozycjach bibliograficznych z zamieszczonej pod artykułem,
krótkiej listy.
Moim zdaniem istniejące obecnie
metody pomiaru twórczego potencjału są bardzo przydatnymi i praktycznymi
narzędziami, co więcej – same w sobie stanowią ciekawy przykład kreatywności.
Test twórczości polega na
rozwiązywaniu przez osobę badaną określonych, wymagających kreatywnego myślenia
zadań. Zadania są jednakowe dla wszystkich i, jak zwykle, uzyskany przez badanego
rezultat porównujemy z normami, czyli wynikami osiąganymi przez inne osoby z
tej samej populacji.
Być może najbardziej znanym
przykładem testu twórczości jest test Urbana i Jellena. Narzędzie to jest
arkuszem papieru, z narysowanymi w ramce kilkoma abstrakcyjnymi elementami.
Badany otrzymuje instrukcję, zgodnie z którą widoczny na kartce rysunek jest
niedokończonym dziełem artysty, a zadaniem osoby testowanej jest w dowolny
sposób dzieło to dokończyć. Wykonanie testu ewaluuje się bez względu na
artystyczną wartość zaproponowanych przez badanego uzupełnień. Liczy się raczej
oryginalność, liczba i jakość dorysowanych elementów, a wyniki oceniane są przy
zastosowaniu czternastu szczegółowych kryteriów. Test Urbana i Jellena ciekawie
dyskryminuje osoby bardziej twórcze od mniej twórczych, a różnica pomiędzy
poszczególnymi przypadkami wykonania bywa zaskakująca.
To oczywiście tylko jeden
przykład. Testów twórczego myślenia jest wiele i badają one kreatywność w
zakresie najróżniejszych funkcji.
Obok testów twórczości stosuje
się także kwestionariusze – w tym przypadku potencjał kreatywny oceniany jest
poprzez samoopis, jak w typowym badaniu osobowości. Uczestnik ustosunkowuje się
do stwierdzeń opisujących jego codzienne zwyczaje, cechy i preferencje, w tym
przypadku dotyczące twórczości (przykłady pozycji testowych: „Lubię poszukiwać
nowych rozwiązań znanych problemów”, „Lubię analizować podobieństwa pomiędzy
różnymi przedmiotami” itp.).
Świetnie zmontowana iluzja optyczna. Zdjęcie pobrane... naprawdę,
nie pamiętam, skąd... :(
Trening twórczości. Wybrane techniki twórczego myślenia
Trening
twórczości to indywidualne (rzadziej) lub grupowe (zazwyczaj) ćwiczenia z
zastosowaniem specjalnie opracowanych, psychologicznych metod rozwijania
naturalnego ludzkiego potencjału twórczego.
Sam, jako trener, niezależnie od
tematu prowadzonego akurat szkolenia staram się w miarę możliwości wprowadzać
elementy treningu kreatywności, po pierwsze dlatego, że temat ten jest jednym z
moich ulubionych, po drugie dlatego, że ćwiczenia z tego zakresu, stosowane
nawet jako zwykły przerywnik, doskonale urozmaicają niemal każdy psychologiczny
warsztat i niezmiennie cieszą się wielkim zainteresowaniem. W związku z mocno
ograniczonymi możliwościami czasowymi trening kreatywności przyjmuje wówczas
zazwyczaj postać bardzo uproszczonej rundy twórczości: uczestnicy mają na
przykład jak najszybciej wymyślić jak najwięcej nowych, niestandardowych
zastosowań dla młotka (piłki, noża, buta czy czegokolwiek innego). Nawet w tak
uproszczonej sesji kreatywności momentalnie widoczne są kolosalne różnice
pomiędzy osobami o małym i dużym potencjale twórczym, a niektóre wypowiedzi
zaskakują swoją niewiarygodną pomysłowością.
Zepsuty suwak? Rozwiązanie tymczasowe, ale genialne w swej prostocie...
Zdjęcie pobrane ze strony Creative Ideas.
W profesjonalnie prowadzonym
treningu twórczości stosuje się jednak dziesiątki (lub setki) szczegółowych,
specjalnie opracowanych technik twórczego myślenia. Techniki te służyć mogą
dwóm zasadniczym celom:
- treningowym, kiedy celem jest
po prostu rozwijanie naturalnych zdolności twórczych,
- konfrontacji z określonym
zagadnieniem praktycznym, kiedy wysiłki zmierzają do znalezienia rozwiązania
konkretnego problemu (np. jak ulepszyć niedoskonały model sprzedawanego
towaru).
Poniżej opisałem kilka moich
ulubionych technik twórczego myślenia (zarówno w pracy trenerskiej, jak i na
potrzeby tego artykułu techniki czerpię z zestawu zaproponowanego przez Edwarda
Nęckę w doskonałej książce Trening twórczości. Jak pewnie większość trenerów, rozwijam
jednak znane ćwiczenia, wzbogacając je o własne pomysły).
Burza mózgów. Niewątpliwie najpowszechniej znana i najczęściej
stosowana metoda kreatywnego myślenia. Burza mózgów polega na indywidualnym lub
grupowym generowaniu jak największej liczby pomysłów w określonym temacie. W
pierwszej części propozycje nie podlegają ocenie, co oznacza, że przyjmuje się
zasadę „nie ma złych pomysłów”. Wszystkie zaproponowane rozwiązania należy
zapisać, nie krytykując ich. Wg stanowiska twórcy tej metody, Aleksa Osborna,
ilość rodzi jakość, czyli im więcej pojawi się pomysłów, tym większa staje się
szansa na znalezienie rozwiązań naprawdę wartościowych. Dopuszczalne jest
rozwijanie pomysłów już istniejących, własnych lub zaproponowanych przez kogoś
innego. W części drugiej ćwiczenia należy dokonać oceny uzyskanych rezultatów i
wybrać te najbardziej przydatne. Burza mózgów występuje w wielu wersjach i
przybiera rozmaite formy, można ją także dostosowywać do wymogów konkretnej
sytuacji. Niewątpliwie największą zaletą tej techniki jest jej prostota i
łatwość zastosowania.
Podobieństwa. Z dostępnego, przygotowanego zestawu dowolnych pojęć
losujemy dwa i zadajemy pytanie, co mają one ze sobą wspólnego (np. „czołg” i
„dom”). Zadanie polega na znalezieniu jak największej liczby sensownych podobieństw
i może cechować się różnym poziomem trudności. Dla przykładu: bardzo łatwo jest
znaleźć cechy wspólne „ciasta” i „chleba”, nieco trudniej „miasta” i „galaktyki”, a jeszcze trudniej dwóch pojęć z zupełnie odmiennych zakresów rzeczywistości,
np. „latarni” i „grzechu”.
W kolejnych etapach ćwiczenia
stosujemy utrudnienie polegające na rozszerzaniu zestawu pojęć. Na przykład do
słów „czołg” i „dom” dodajemy „koszulę”, a zadanie polega znowu na znalezieniu
cech wspólnych, tym razem dla trzech wymienionych przedmiotów.
Lista atrybutów. Zadaniem uczestników jest wymienić jak najwięcej
cech przypisanych wybranemu pojęciu. Ćwiczenie można zacząć prostym zdaniem, na
przykład „Stół jest…” (grupa wymienia atrybuty: …drewniany, mocny, zielony,
duży, ciężki itd.). Zadanie staje się bardzo zabawne, jeśli jako przedmiot pracy
wybierzemy jakąś znaną osobę lub jednego z uczestników szkolenia (np. Mariusz
Pudzianowski jest…) itd.
Bricolage. Jedna z moich ulubionych technik. Grupa otrzymuje zestaw
luźnych, zapisanych na karteczkach słów lub zwrotów, wymieszanych i zupełnie
niepowiązanych ze sobą znaczeniowo (np. gwóźdź, psia kupa, chichot teściowej,
trup księdza itd.). Zadaniem uczestników jest ułożyć opowiadanie zawierające
wszystkie otrzymane słowa tak, by stały się one częścią spójnej, sensownej
całości. Chcąc zaktywizować wszystkich członków grupy, dobrze jest przygotować
ćwiczenie w taki sposób, by każdy uczestnik wylosował jedno słowo lub zwrot i miał za
zadanie ułożyć fragment opowiadania z jego wykorzystaniem. Warto wprowadzić
element rywalizacji pomiędzy dwiema lub więcej podgrupami, z których każda ma
ułożyć własną opowieść. Przy odpowiednim doborze elementów układanki uzyskuje
się dodatkowy, cenny efekt komiczny – uczestnicy zazwyczaj co chwila pokładają
się ze śmiechu…
Tysiąc definicji. Jest to technika bardzo prosta w zastosowaniu, a
jednocześnie wymagająca od uczestników treningu dużego wysiłku. Zadanie polega
na generowaniu twórczych definicji znanych przedmiotów, np. „nóż jest to…”, przy
czym chodzi oczywiście o definicje oryginalne, niecodzienne i noszące znamiona
kreatywności. Nie ma w zasadzie niczego twórczego w stwierdzeniu „nóż to
narzędzie do cięcia”, ale można też powiedzieć, że „nóż jest najlepszym
przyjacielem człowieka”, i w tym drugim przypadku mamy do czynienia z definicją
dość nieoczywistą. W nieco innej wersji tego ćwiczenia do definicji należy
dodawać ich uzasadnienia, np. „nóż jest najlepszym przyjacielem człowieka, bo…
jest niezawodny i przydaje się w najbardziej nieoczekiwanych okolicznościach”.
Archiwum. Technika ta polega na porządkowaniu pojęć według pewnego
specyficznego klucza. W porządnie prowadzonym archiwum dokumenty powinny być
starannie posegregowane i opisane – w tym ćwiczeniu chodzi o poszukiwanie
przedmiotów lub zjawisk jednocześnie spełniających zadane kryteria. Na przykład
zaczynamy od tworzenia listy przedmiotów miękkich (odpowiedzią może być
chociażby „gąbka” czy „świeża bułka”). Kolejny etap to przyjęcie dodatkowego
kryterium – teraz szukamy przedmiotów jednocześnie miękkich i smacznych…
(„świeża bułka”, „guma do żucia”) itd. Im więcej zadanych kryteriów, tym, rzecz
jasna, trudniejsze staje się zadanie.
Co by było, gdyby… To ćwiczenie wymaga uruchomienia maksymalnie
swobodnej, twórczej fantazji. Grupie należy zadać do opracowania temat
sformułowany z wykorzystaniem zwrotu „co by było, gdyby…”, na przykład: „co by
było, gdyby nagle zniknęło światło?”. Jak zwykle poszukujemy odpowiedzi
najbardziej oryginalnych i kreatywnych. Im bardziej abstrakcyjny problem, tym
trudniejsze zadanie. W wersji hardcore (tylko w przypadku pracy z naprawdę
kreatywnymi i otwartymi uczestnikami szkolenia…) można zaryzykować jazdę bez
trzymanki i sformułować problem w języku zupełnie surrealistycznym, np. „co by
było, gdyby Franty Asyżek ze Święciżu prepampluskał rozgwizmane korreanty?”, oczekując oczywiście równie surrealistycznych odpowiedzi…
Rysowanie pojęć abstrakcyjnych. Ćwiczenie nieco podobne do jednej z
wersji popularnych kalamburów (zwanych zresztą „kalamburami” niesłusznie…).
Uczestnicy otrzymują polecenie w rodzaju „narysuj miłość (mądrość, przyjaźń
itd.)”.
Metaforyzowanie. Technika ta polega na formułowaniu metaforycznych
określeń wybranych pojęć, np. „życie jest jak pudełko czekoladek, ponieważ…” i
chodzi tutaj o generowanie jak największej liczby uzasadnień podanego
stwierdzenia (czyli wymyślanie możliwie dużej liczby powodów, dla których życie
jest jak pudełko czekoladek).
Zalety i ograniczenia
Trening twórczości może być fascynującym i bardzo wzbogacającym doświadczeniem. W odpowiednio zmotywowanym i otwartym gronie energia grupowa staje się naprawdę niesamowita, a sam trening bywa przy okazji świetną zabawą. Dlatego opisane techniki chętnie wykorzystuję również w szkoleniach, których głównym celem jest integracja uczestników.
Trening twórczości może być fascynującym i bardzo wzbogacającym doświadczeniem. W odpowiednio zmotywowanym i otwartym gronie energia grupowa staje się naprawdę niesamowita, a sam trening bywa przy okazji świetną zabawą. Dlatego opisane techniki chętnie wykorzystuję również w szkoleniach, których głównym celem jest integracja uczestników.
Elementy treningu twórczości
można jednak w subtelny sposób wprowadzać w każdy proces szkoleniowy,
niezależnie od przewodniego tematu. Wielką zaletą takiego rozwiązania jest
możliwość urozmaicenia monotonnych nieraz zajęć, a także zainteresowania
uczestników problematyką psychologii twórczości.
Podstawowym ograniczeniem treningu
twórczości jest wyjściowa, naturalna kreatywność uczestników szkolenia.
Niezwykle trudnym zadaniem jest czasem przełamanie pewnych, nawet czysto
poznawczych, oporów ze strony osób biorących udział w zajęciach. Można też
powiedzieć, że treningowi kreatywności towarzyszą nieco podobne problemy, co
treningowi tzw. silnej woli… Otóż z silną wolą jest tak, że aby ćwiczyć silną
wolę, należy najpierw ją w sobie znaleźć… Podobnie, by rozwijać kreatywność, tak czy inaczej trzeba ją mieć. Z drugiej strony - techniki twórczego myślenia to (nieco podobnie, jak techniki wspomagania pamięci) proste i skuteczne narzędzia nadające się do wykorzystywania na co dzień, jeśli tylko uda się ludzi przekonać, że kreatywność, nawet w najskromniejszym wymiarze, można i należy stymulować.
Nie bez znaczenia jest również
konieczność interpretacji i omawiania uzyskiwanych przez grupę i poszczególnych
uczestników rezultatów, a głównie fakt, że wszelkie wyniki tak czy inaczej podlegają
pewnemu wartościowaniu i ocenie. Są to jednak zwykłe, zawsze obecne problemy
zawodu trenera.
Literatura:
Nęcka, E. Psychologia twórczości.
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2001
Nęcka, E. Trening twórczości.
Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Pracownia wydawnicza, Olsztyn 1992
Poproszę dziecko-mopa ..
OdpowiedzUsuńczy jest ktoś-coś mi pomóc..nie wiem już nic .
maja.
Poprzez dostępność w sieci można nawiązać znajomości w sposób łatwy i bez zahamowań. Czytając Pana bloga myślałam jak bardzo bliskie jest mi Pana myślenie. Prawdopodobnie gdybyśmy studiowali na tej samej uczelni zostalibyśmy kumplami w czasach studenckich :-) Blog czytam z przyjemnością i wysokim zadowoleniem estetycznym. Proszę o więcej artykułów i zdjęć własnoręcznie wykonanych :-) Pozdrawiam! Ludka
OdpowiedzUsuńPani Ludko, kocham Panią, dziękuję za miłe słowa, zapraszam do czytania i pozdrawiam.
Usuńbardzo ciekawy wpis, trafiłam na niego przypadkiem, szukając czegoś innego - a mianowicie wpływu marzeń sennych na twórczość.
OdpowiedzUsuń