sobota, 18 stycznia 2014

On ogląda filmy porno!





Zarówno mężczyźnie jak i kobiecie zakazana miłość sprawia przyjemność, 
mężczyzna jednak słabo maskuje swoje uczucia, kobieta zaś pożąda w skrytości.

Owidiusz, Sztuka kochania



Swego czasu dość intensywnie udzielałem się jako psycholog-ekspert na internetowych forach wsparcia. Osoby biorące udział w dyskusjach zgłaszały najrozmaitsze problemy, zwykle zresztą powtarzały się te same, normalne ludzkie przypadki. Często chodziło o naprawdę przykre, ciężkiego kalibru sprawy, jak wypadek, czyjaś śmierć czy poważna choroba. Czasami jednak rodzaj sygnalizowanych problemów przyprawiał mnie o zwyczajne rozbawienie. Na portalach typowo kobiecych jednym z najzabawniejszych tematów była męska pasja do wyrafinowanych form filmowej erotyki. Oto zrozpaczona żona, w akcie ostatecznej desperacji donosi, że mąż uwielbia oglądać filmy porno! „To okropne! Co mam robić? Czy wasi mężowie też tak mają?”

Przygotowując ten krótki artykuł wpisałem w wyszukiwarkę Google hasło „mąż ogląda filmy porno”. Jak się okazuje, temat cieszy się w Internecie zainteresowaniem naprawdę masowym.

   

Nie wiem doprawdy, co okropnego jest w mężowskiej skłonności do filmów erotycznych, choć skądinąd rozumiem, że to zjawisko może mieć mocne przełożenie na jakość intymnych stosunków pomiędzy małżonkami. Warto jednak zwrócić uwagę, że wpływ ten może mieć zarówno negatywny, jak i pozytywny charakter. Jeśli oglądanie pornografii ma postać niewinnej rozrywki, może stanowić ciekawe uzupełnienie życia erotycznego. Jeśli jednak pornograficzna pasja utrudnia lub uniemożliwia podejmowanie normalnej, małżeńskiej czy po prostu partnerskiej aktywności seksualnej, skłonność taka może się stać poważnym problemem. Często bowiem jedno z partnerów, przyzwyczajone do akrobatycznych, łóżkowych popisów gwiazd porno traci zainteresowanie preferującym całkiem zwyczajny, bardziej tradycyjnie rozumiany seks towarzyszem życia. A brak obustronnego, seksualnego spełnienia może być ważną przyczyną rozpadu związku. 

[Przeczytaj też: Przygody nieuczciwego podatnika. Debilizm polskiej biurokracji]

W moim pokoleniu rodzice niewiele rozmawiali z dziećmi. Nigdy nie słyszałem, by którykolwiek kolega był przez kogokolwiek dorosłego uświadamiany w zakresie spraw seksualnych. Dla nas, w okresie przebudzenia erotycznego, filmy pornograficzne były pierwszym i – co ważne – bardzo bogatym źródłem informacji na temat ludzkiej płciowości (a przede wszystkim – kobiecej anatomii…). Muszę jednak przyznać, że wszystkie sceny, z którymi wówczas miałem do czynienia, były naprawdę dość niewinne. Dysponowaliśmy filmami ze Złotej Ery Filmów Porno, czyli z lat siedemdziesiątych XX wieku, a produkowane wtedy obrazy nie bywały specjalnie szokujące (zapewne zdarzały się różne, ale rodzice mojego posiadającego magnetowid kolegi preferowali najwyraźniej soft porno…).  Oglądaniu filmów towarzyszył też niezwykły klimat tajemnicy, konspiracji i poczucie uczestniczenia w czymś naprawdę niezwykłym.          

Taylor Rain. Piękna, bezpruderyjna, bezwstydna...
 i absolutnie doskonała technicznie. 

Erotyka to jedno z najbardziej ludzkich zjawisk, jakie znam. Nie mam nic przeciwko pornografii, nawet przeciwnie, ale jestem człowiekiem w ogóle dość liberalnych poglądów. Uważam, że wszystko jest dla ludzi, zwłaszcza jeśli sami, dojrzale i w pełni świadomie sięgają po takie czy inne rozrywki. Nic mi do tego, co kto robi w swojej sypialni, a nawet w windzie czy budce telefonicznej, jeśli taką ma akurat ochotę. Myślę, że tak długo, jak długo erotyczne wybryki nikomu nie szkodzą, seksualne preferencje pozostają osobistą sprawą zainteresowanych. Każdy wynalazek można jednak wykorzystać na różne sposoby, a każde rozwiązanie miewa swoje dobre i złe strony, co wyraża się w potocznie używanym powiedzeniu „zawsze coś za coś”.      


Veronica Rodriguez... Pozostawiam bez komentarza... 

Zasłaniając genitalia listkiem figowym człowiek narzucił sobie niebywałe, zupełnie nieznane innym zwierzętom ograniczenia (każdy z Czytelników widywał pewnie swobodnie, na środku ulicy kopulujące pieski). Ma to zresztą zarówno złe, jak i dobre aspekty. Niewątpliwie negatywny charakter ma niepoważna, od wielu wieków towarzysząca czynnościom seksualnym pruderia. Idiotyczne karanie dzieci za masturbację, zakaz oglądania najbardziej niewinnych, erotycznych scen w filmach, straszenie chorobą czy piekłem w odpowiedzi na najnormalniejsze zachowania płciowe i wiele innych, równie absurdalnych przejawów bezsensownej i nieuzasadnionej inkwizycji sumienia to dla wielu z nas zjawiska dobrze znane. Społeczne embargo na sprawy fizycznej miłości skutkuje najrozmaitszymi problemami emocjonalnymi, a nerwice seksualne są tylko jednym przykładem. Z drugiej strony, pewne bariery w dostępie do treści erotycznych czynić mogą życie płciowe szczególnie atrakcyjnym. Widok kobiety w bieliźnie jest powszechnie uważany za znacznie bardziej ekscytujący, niż kobiety całkiem nagiej, choć osobiście wolę jednak niewiasty zupełnie gołe. Chodzi jednak o to, że niedosyt jest przeważnie znacznie lepszy od przesytu, a ograniczona dostępność określonych dóbr czyni te dobra o wiele bardziej interesującymi. Również zakazany owoc smakuje podobno najlepiej – faktycznie, oglądanie filmów pornograficznych dzisiaj to już zupełnie nie to samo, co wówczas, po szkole, u kolegi, podczas nieobecności rodziców…   

[Przeczytaj też: Czy homoseksualizm jest normalny...? ]

Czasami zazdroszczę starożytnym ich swobody w podejściu do tego typu spraw. Wystarczy poczytać Kamasutrę, by zorientować się, że życie seksualne może być po prostu fantastyczną przygodą, czego wszystkim swoim Czytelnikom najserdeczniej życzę. Uważam bowiem, że wielu ludzi zupełnie zaniedbuje tę część życia, która może być źródłem wielkiej frajdy, jednoznacznie pozytywnych przeżyć i zdrowia emocjonalnego. Co niezwykle ważne – to wszystko (przeważnie) mamy za darmo (tak naprawdę w psychologii nie ma nic za darmo, ale w tym przypadku chodzi mi o brak konieczności ponoszenia nakładów finansowych). 


Cora Carina. Subtelna, zmysłowa i baaardzo niegrzeczna. 

Nigdy nie byłem zwolennikiem psychoanalizy, ale z Zygmuntem Freudem mam wiele wspólnego. Między innymi przekonanie, że świat kręci się wokół tyłka, jeśli mogę tak to określić - obok trudnej do zrozumienia obsesji posiadania popęd płciowy jest głównym motorem ludzkiego działania, a potrzeba realizacji najróżniej wyrażonych potrzeb o tym charakterze w sposób niewiarygodny determinuje nasze codzienne życie. Jestem pewien, że w większości życiowych dziedzin niedaleko odbiegliśmy od innych zwierząt, a obserwowalne różnice dotyczą wyłącznie formy, nie treści. Jeśli ktoś nie wierzy, proponuję proste doświadczenie. Wystarczy wybrać się do pierwszej z brzegu dyskoteki, gdzie podekscytowana młodzież (i nie tylko) usiłuje dać upust zaniedbanym na co dzień popędom. Jeśli tylko w polu widzenia pojawia się atrakcyjna samica, samce natychmiast tłoczą się wokół niej, jak psy wokół suki, obwąchując ją pod ogonem. Niewiele też trzeba, by zaczęły się gryźć. Pewnie większość czytelników pamięta również, o co toczyła się wojna trojańska... ale to tematy na osobny artykuł.   

[Przeczytaj też: Pomiędzy awanturnictwem a wyuczoną bezradnością. Pieniactwo a walka o swoje prawa]

Pierwsza sugestia, jaką zwykle miewam dla zrozpaczonej żony, brzmi zatem: „proszę obejrzeć parę tych filmów, to może się pani dowie, co przyprawia męża o taką fascynację”. Jak wynika z doniesień, zazwyczaj partner filmy ogląda po kryjomu (co uważam za kolejny absurd). Być może warto więc sprawę wyciągnąć na światło dzienne, a nawet po prostu obejrzeć film razem i szczerze na ten temat porozmawiać. Brak szczerości jest kolejnym poważnym problemem w bardzo wielu związkach i dziwi mnie czasem, że ludzie, jak by nie było dorośli, usiłują wspólne życie budować na kłamstwach, półprawdach, przemilczeniach i niedomówieniach. 


Lupe Fuentes. Kolumbijska bogini o dość mylącej, niewinnej powierzchowności. Zakończywszy karierę w porno, zajęła się muzyką. 

Czasami słyszę, że śmiałe sceny erotyczne stanowią dla kogoś widowisko obrzydliwe, co niezmiennie mnie zaskakuje, nie wiem bowiem doprawdy, co obrzydliwego może być w dosłownie ukazanym akcie seksualnym pomiędzy dwiema (lub więcej) osobami. Dziwni bywają ludzie – śmiałe sceny erotyczne wywołują zgorszenie, nikogo jednak nie oburzają popularnonaukowe programy, w których pasjonat militariów zachwyca się najnowszym modelem karabinu, miny czy miotacza ognia. Przedmiotów, które służą niemal wyłącznie zadawaniu cierpienia i śmierci.  
    
Tabu wokół spraw płciowych to tylko jeden z niezliczonych przykładów tego, jak niewiarygodnie człowiek skomplikował własne życie, wznosząc gmach społecznych uprzedzeń, przesądów i zwyczajnych zabobonów. Z drugiej strony, często spotyka się opinie, że filmy dla dorosłych promują dyskryminację i przemoc seksualną, co w wielu przypadkach rzeczywiście jest prawdą i podejrzewam, że może odgrywać dużą rolę w kształtowaniu nieprawidłowych postaw u (zwłaszcza młodych) ludzi. Jestem jednak pewien, że dużo bardziej szkodliwe są najzwyklejsze, hollywoodzkie produkcje sensacyjne, w których brutalna przemoc, niekoniecznie seksualna, jest zjawiskiem typowym, powszechnym i zwykle najnormalniej akceptowanym. 

[Przeczytaj też: Współuzależnienie. Koszmar źle pojętej miłości ]

W tym przypadku problem jest jednak niewielki, wbrew bowiem przyjętym stereotypom branżę pornograficzną cechuje dość znaczne zróżnicowanie i nie każdy film zawierać musi bardzo ostre sceny. Dobrą stroną dzisiejszej konkurencji rynkowej jest niesłychanie szeroka podaż najróżniejszych treści i każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Wiele produkcji, mimo swej dosłowności, przygotowanych jest w naprawdę finezyjnej formie. Pornografia może mieć swoją odsłonę również w postaci efektownych i inspirujących scen seksu pełnego namiętności i pasji. Wystarczy po prostu dobrze poszukać.
     
Problem polega być może na tym, że wielu mężczyzn (a również kobiet, chociaż chyba rzadziej) skrycie poszukuje ekstremalnie mocnych, czasem wręcz brutalnych doznań erotycznych. Koresponduje to pewnie z niechętnie uznawaną, a dla mnie zupełnie oczywistą prawdą, że wielu, jeśli nie większość mężczyzn chciałaby w życiu mieć kochającą, czułą i wierną partnerkę, a w łóżku – totalnie wyuzdaną ladacznicę (dwa warunki często trudne do spełnienia jednocześnie…). Stąd też najbardziej intymne potrzeby i fantazje raczej rzadko miewają odzwierciedlenie w najzwyklejszej, nieco szarawej codzienności, a zamiłowanie do pornografii może być specyficznym sposobem kompensacji niezaspokojonych i niechętnie ujawnianych preferencji. Erotyczna wirtuozeria aktorek porno bywa naprawdę godną podziwu i może u mężczyzny kształtować cokolwiek nierealistyczne oczekiwania wobec zupełnie realnej partnerki życiowej. Czasami jednak, jak sądzę i wiem z rozmów z facetami, zainteresowanie filmami XXX to po prostu zwykła tęsknota za partnerką piękną, zadbaną, szczupłą (!), bezpruderyjną i otwartą na wszelkie zmysłowe doświadczenia. 


Vanessa Lane. Aktorka i była tancerka erotyczna. Uprawia jogę i pilates. Pornograficzna akrobatka, uwielbiana przez tysiące mężczyzn na całym świecie. 

Opierając się na własnych doświadczeniach zawodowych i życiowych miewam wrażenie, że kobiety i mężczyzn dzieli także znaczna różnica w zapotrzebowaniu na specyficzną, seksualną stymulację. Wiele znanych mi kobiet mogłaby z powodzeniem obejść się zupełnie bez podejmowania aktywności płciowej, za to mężczyźni wydają się pod tym względem nadpobudliwi. Być może jest to zależność jedynie pozorna, ale mężczyźni na ogół bardziej otwarcie przyznają się też do rozmaitych praktyk, takich chociażby, jak masturbacja, której uprawianiu często zaprzeczają kobiety (jak jednak wiele znanych mi dziewcząt przyznaje, jest to raczej hipokryzja…). Znam również wiele żeńskich miłośniczek filmów porno, tak naprawdę zatem problem będący przedmiotem artykułu nie musi być problemem typowo kobiecym.     

[Przeczytaj też: Komfort picia - tekst obowiązkowy dla członków rodzin alkoholików]

Obawiam się, że podłożem wielu problemów jest niestety najzwyklejsze seksualne niespełnienie, często również wynikające z pewnego niedopasowania. Mąż wstydzi się żonie powiedzieć, że chciałby uprawiać seks analny, albo kiedy jej nieśmiało powiedział, ona zareagowała świątobliwym oburzeniem. Żona rzadko wspomina, że lubi, kiedy on całuje i liże jej nadgarstek (albo łechtaczkę), a męża nikt nie poinformował, jak wrażliwe jest to miejsce u (niemal każdej…) żony. Jak zwykle, problemem podstawowym jest pewnie brak odpowiedniej komunikacji.

Cieszę się, że w życiu codziennym i również na tym blogu słowo „penis” czy „cipka” zupełnie legalnie mogę powtarzać dowolną ilość razy, bo w gruncie rzeczy u niewielu osób powoduje to dzisiaj zgorszenie. Widzę jednak na co dzień, że nawet w obecnych, dość swobodnych obyczajowo czasach, wiele osób ma ogromny problem ze zwyczajnym rozmawianiem o seksie.        

W razie, jeśli zwykłe rozmowy nie dają oczekiwanych rezultatów, warto pewnie odwiedzić seksuologa. Przedstawiciele tej profesji dysponują ciekawą, mało rozpowszechnioną wiedzą, a także konkretną i wartościową ofertą terapeutyczną. 

22 komentarze:

  1. Z pewnym zażenowaniem ale nie wstydem muszę zaznaczyć, że, po zapoznaniu się z tym esejem nie jestem już w stanie (będąc mężczyzną) wyrazić obiektywnej opinii na poruszony prze z autora temat. Powodem jest podstęp, którego autor tu użył. Autor użył tu manipulacji czy może przekupstwa - nie wiem jak można metodę nazwać może z zakresu manipulacji podprogowych?

    Wyjaśniam, że mam tu na myśli 'przetkanie' obszaru tekstu zdjęciami bardzo atrakcyjnych dziewcząt. Myślę, że tak jak na wielu facetach jak i na wielu paniach, czytających tekst, te smakowite fotografie, opatrzone dodatkowo ciepłymi, lubieżnymi pomrukami autora kształtują estetycznie pozytywne myśli i po zakończeniu czytania trudno będzie napisać coś z gruntu negatywnego - zaznaczam dla większości zdrowo rozsądzających.

    W tej sytuacji jedyne co zrobiłem do użyłem wskazówek autora i wpisałem do googla sugerowany tekst "mąż ogląda filmy porno". Wyników było: Około 139,000 wyników (0,26 s)

    Zajrzałem w różne miejsca, poczytałem i, bez podawania źródeł, wstawiam tu kilka wypowiedzi dających wgląd co ludzie o wymienionym zjawisku myślą. Niektóre wypowiedzi, może dziwne ale jakoś zrozumieć można. Kilka jest dość jasno odkrywających pewną część powodów oglądania pornusów nie tylko zresztą przez facetów/mężów. Cytaty nie są poprawiane, nie łączą się ze sobą:


    - a co powiecie jak mąż w nocy się zaspokaja, wieczorem mówi, że taki zmęczony...;

    - To moja żona unika kontaktu, bo niby pigułki sprawiają, że jej się nie chce. No to, co ja mam w takim razie robić? Kiedy Ona mówi, idź sobie do łazienki, to dla mnie oznacza koniec;

    - Twój mąż powinien uszanować Twoje zdanie. Dlaczego interesują go inne
    ciała? Może jestem staroświecka, ale nie wydaje mi się, żeby to było takie
    dobre i zdrowe dla związku. Może spróbuj zablokować pewne strony w internecie?

    - Powiec mu że ci to przeszkadza a jak powie że to nic złego to zagroz że od niego odejdziesz.

    - To chyba oznacza że jest normalny, gorzej jak by oglądał facetów. Ja bym nie robiła z tego problemu, przecież to nie zdrada !!!

    - Współczuję :( Ja bym nie wybaczyła.

    - Jestem w 3 letnim związku małżeńskim. Z mężem jesteśmy od 10lat. Mamy dwójkę dzieci.. Po narodzinach drugiego, sprawy łóżkowe zeszły na dalszy plan. [...]

    - A co jeśli facet ma większy popęd? Ma iść na baby czy sobie zawiązać wacka na supełek? Dziewczyny trochę wyrozumiałości! Ja mam koszmarnie niskie libido, uprawiałabym seks raz na 2-3 tyg.

    - Kwestia podejścia, dla mnie bredniami jest zabranianie facetowi oglądania i wiara że na pewno dotrzymuje "zakazu" a jakby sobie obejrzał to co, koniec związku tak?

    - ja bardzo jestem ciekawa jak wy przekazujecie swoim mężom że "mają zakaz oglądania porno" grozicie paluszkiem i "nunu chłopczyku, bo Ci nie dam w nocy"?

    - Musisz go przekonać, że pornografia sprzyja impotencji, depresjom. Uzależnia i sprzyja zaburzeniu identyfikacji płciowej. Ogólnie potrzeba modlitwy.

    - Niektórzy twierdzą, że "tupnięcie nogą" działa.

    - Niektórzy twierdzą że u facetów to normalne, jednak mi sie wydaje ze to głęboka niedojrzałość...

    Opinii ludzkich na temat pornografii w Internecie jest wiele. Od szalonych, przez głupie, od poważnych po śmieszne.

    Jedna z wypowiedzi sugerowała, że od oglądania pornografii powstaje rak mózgu...

    Panowie (i pewne panie) no to z nami koniec. Wyginiemy. Rak i Armagedon.

    Z

    OdpowiedzUsuń
  2. "Ciepłe i lubieżne pomruki autora"... Panie Zenonie, przepadam za Panem... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej jednak podoba mi się sugestia: "Ogólnie potrzeba modlitwy". Amen. :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam z uwagą. Cenię łatwość podejmowania tematu, bliskiego chyba wszystkim...Z częścią zgadzam się w zupełności, za część chętnie bym zdyscyplinowała Pana psychologa (!). Przesadził Pan jednym, drobnym znakiem interpunkcyjnym.
    Otóż ku mojemu szczęściu w genach dostałam szczupłą sylwetkę i buzię zwykle uznaną za ładną. Nigdy nie włożyłam w swój wygląd szczególnej pracy (nie przypominam pewnie tych pięknych pań ze zdjęć, jednak jak mawia mój przyjaciel "mogą ci wytknąć mały biust czy pełną pupę, ale jak im zaproponujesz coś więcej- nie odmówią i będą zabiegać o jeszcze"). Mimo to, kiedy zobaczyłam wykrzyknik przy słowie "szczupłą" w zdaniu opisującym tęsknotę mężczyzn za pięknem (w dużym uproszczeniu)...zrobiło mi się trochę smutno. I trochę wstyd. Panie Imielski, w mojej ocenie dbałość o siebie to dbałość o partnera, ale do cholery (tu zaklnęłabym z przyjemnością)...moje zakompleksione (bo grubsze, bo zwykle uznane za mniej atrakcyjne) koleżanki potrafią czynić w łóżku cuda, o których mój mąż niestety może pomarzyć oglądając filmy porno...lub poszukać tam, skąd wieści do mnie nigdy nie dotrą :) A jednak pozostają zakompleksione, z powodu między innymi takich wykrzykników.

    P.S. Obejrzałam w życiu jeden film porno. Obrzydził mnie, gdyż zamiast kobiety zobaczyłam maszynkę do produkcji spermy. Nie nagość, nie sperma i nie akt seksualny brzydzi. Brzydzi interpretacja.

    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowna Pani, miło mi, że ktoś chce zdyscyplinować pana psychologa, choć doprawdy nie jest to konieczne. Ja dobrze wiem, że grubsze koleżanki potrafią czynić cuda, cóż z tego jednak, skoro partner wolałby mniejsze cuda, ale szczuplejszą kochankę... Zresztą, ile osób, tyle gustów i przyzwyczajeń, a ostatecznie jest to i tak kwestią odpowiedniego doboru.
      Dziękuję za interesujący wpis. Kląć proszę, kurwa, śmiało, bo na tym blogu jest to przy określonych okazjach całkowicie dozwolone.
      Kiepskie filmy porno Pani oglądała. A odpowiedniość czy piękno interpretacji to też rzeczy względne.

      Usuń
  5. Odezwa do Kobiet!
    Oglądajcie filmy porno!
    Tam zobaczycie:
    Penisy o jakich tylko możecie pomarzyć...
    Erekcje, które trwają długo, a nawet dłużej...
    Szczupłych, przystojnych, długonogich, bezbrzuchatych mężczyzn...
    Kochanków, którzy potrafią rozpalić wasze zmysły...
    Facetów, którzy nie pytają, tylko robią swoje...
    Pamiętajcie, aby codziennie opowiadać waszym mężom,partnerom i kochankom o tym, co oglądałyście
    i to ze szczegółami...
    Możecie być bez litości,komunikując w czym to pornokochankowie są lepsi: wyżsi, szczuplejsi, z wieczną erekcją,domyślni, czuli,zawsze chętni, pomysłowi, bezbrzuchaci itp.
    Koniecznie oglądajcie te filmy w samotności lub z koleżankami.
    Zdecydowanie zapomnijcie o litości dla waszych partnerów,
    a w wolnej chwili możecie tworzyć blog o penisach, chujach i ich wesołych przygodach w waszych cipkach...
    D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to często bywa, udało mi się, jak widzę, wywołać atak histerii, co zresztą wcale nie było moim celem. Polecam Pani filmy wytwórni Nubile Films, zobaczy Pani, czym jest subtelna i finezyjna pornografia. A jeśli w tym przypadku również będzie Pani zgorszona, to sugeruję już tylko zakup moherowego beretu, o ile go jeszcze Pani nie ma. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Wspaniała, krwista dyskusja. Ach, jakież wspaniałe złośliwości. Aż dziwne, że autor dał się do nich sprowokować tak niewinnym wpisem, jak ten powyższy.
      Problem polega chyba jednak na czymś innym. Facet oglądający pornografię? Zboczona świnia (kobiety). Kobieta mówiąca, że porno ją brzydzi? Dewotka i moherowy beret! (mężczyźni). Oczywiście uogólniam, nie rozpatruję przypadków jednostkowych. A próba uszanowania obydwu stanowisk? Zrozumienie? Zerowe. Po obu stronach.

      Usuń
    3. A co z kobietą, która powie,że woli porno niż nieudolne usiłowania jej partnera, w ogóle będzie deklarować się jako amatorka takich produkcji? Zdzira, ladacznica? No chyba, że robi to z swoim facetem.W tym jest problem i stąd moja polemika i ironia,
      Faceci wcale nie są gotowi na swobodę seksualną swoich partnerek, do której sobie dają prawo od zawsze.Stąd moja odezwa.
      Złośliwości wielkiej naprawdę nie dostrzegam.
      Przekomarzanie się tak, no ale towarzystwa wzajemnej adoracji są naprawdę nudne.

      Usuń
    4. Hahahaha to mnie rozbawiło.A po co to robić?Problem jest wtedy kiedy partner próbuje zmusić cię do czegoś żeby mieć większe piersi i gdzie tu szacunek ?ok można sobie oglądać nic nie mam poza tym ale kiedy ktoś próbuje cię upodobnić to dopiero jest problem tym bardziej kiedy ktoś ci wmawia że się nie kochadlatego kiedy ty śpisz woli się patrzeć i masturbowac choć to nie prawda

      Usuń
  6. Doskonały artykuł, nie rozumiem niektórych kobiet, które obrzydza to,że ich facet ogląda porno..Sama jestem kobietą i nie widzę w tym nic złego, jeżeli lubi oglądać niech ogląda, ja mogę się przyłączyć do niego.. ;) Kobieta oglądająca pornosy może się wiele nauczyć i wykorzystać potem to w łóżku, faceci lubią mieć "suki" w łóżku.. :)
    A potem kobiety się dziwią,że faceci bzykają na boku...!!
    Panie Wojciechu, więcej takich artykułów!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak lubią bzykać na boku, to niech sobie bzykają, a co:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam. Mam 27 lat moj partner 40 od jakiegos czasu zauwazylam ze oglada filmy porno sporadycznie ale oglada... nie uwarzam tego za cos zlego gdy facet jest nie zaspokojony samotny brakuje mu urozmaicenia. W naszymi 6 letnim zwiazku to ja mam wiekszy apetyt na seks. On mniejszy jest przemeczony czasem odmawia jak juz uprawiamy seks to trwa to krotko. To ja jestem w tej sytuacji osoba ktora moglaby narzekac. Jesli chodzi o wyglad mysle ze jestem atrakcyjna i chyba nie tylko ja poniewaz 90 % facetow na ulicy zwraca na mnie uwage :-) i teraz niech mi Pan napisze czemu on oglada te filmy bo juz sama nie wiem co na ten temat myslec? Jak go zapytalam odpowiedzial ze chce sie doszkolic wiec powiedzialam ze nie musi i ze wystarczy jak mnie zapyta czego oczekuje wtedy dam mu wyczerpujaca odp - przytaknal ale za jakis czas znowu odwiedzal strony porno.

    OdpowiedzUsuń
  9. To karygodne, że osoba pisząca w ramach "blog PSYCHOLOGICZNY" tak powierzchownie liznęła temat problemu pornografii w relacjach partnerskich.

    W sprawach seksualności jestem dość liberalna - choć nie zaglądam nikomu pod kołderkę, to toleruję wszystko, czego dopuszczają się partnerzy, aby poprawić jakość związku.

    Autor wpisu ignoruje całkiem poważny fakt, że porno nie ma nic wspólnego z intymnością, która powinna łączyć dwoje ludzi. To jest biznes ściśle związany z prostytucją. Tak, aktorki porno, to prostytutki, które dają się filmować w trakcie aktu seksualnego za pieniądze i dla pieniędzy. To jest obrzydliwe, a nie zbliżenia na ruchy kopulacyjne.

    Aktorki mają swoich agentów, a same mają g... do powiedzenia, kto i kiedy będzie je pieprzyć . Video-prostytucja, bo tak powinno się mówić o pornografii, promuje obraz dominujacego mężczyzny, a kobieta w tym wszystkim jest przedmiotem poddawanym poniżaniu. Wierzycie, że te sztuczne jęki to przejaw rzeczywistej ekstazy? Dla Was to naprawdę afirmacja ludzkiej seksualności? Proponuję przyjrzeć się najpopularniejszym kategoriom na stronach pornograficznych - nastolatki (O ZGROZO), trójkąty (zawsze w konfiguracji 2 kobiety-1 mężczyzna), BDSM, bukkake, seks oralny (kobieta aktywna).

    Pomyślcie, że oglądając videoprostytucję popieracie potężny biznes odzierający kobiety z GODNOŚCI. Te aktorki to TOWAR. Często są zmanipulowane, odurzane środkami psychoaktywnymi, niektóre z nich były ofiarą HANDLU LUDŹMI.

    Autor pomija również ważne zagadnienie, jakim jest, zazwyczaj, delikatna natura kobiet - widząc, jak partner zaspokaja się na widok innej kobiety, nasza samoocena może krytycznie się obniżyć. Może mu się nie podobamy? Może on woli takie kobiety, tj. rude, cycate, niepełnoletnie, a może stare? Wątpię, by facet oglądający porno z nastolatką fantazjował w tym czasie o seksie ze swoją 50-letnią partnerką. To nas boli - przekierowanie adoracji partnera na osobę diametralnie inną od nas samych. To jest bolesne i ciężko większości kobiet to zrozumieć, bo te argumenty o cielesności, że to nie zdrada, ze lepiej porno niż burdel, są tak bardzo niskie, że do nas po prostu nie trafiają.

    Jeśli facet, zamiast wyartykułować swoje preferencje, woli brać udział w videoprostytucji, to jest to cienka, tchórzliwa faja niewarta zachodu. Zamiast włączać porno, zacznijcie ROZMAWIAĆ.

    OdpowiedzUsuń
  10. Autor jest nie tylko głupi, ale także podły. Z pewnością bije dzieci i gwałci staruszki. Je mięso w piątek, nie odmawia wódki ani pacierza, garbi się i pokazuje język rodzicom. Na stos z tym bydlęciem!

    OdpowiedzUsuń
  11. O jezu, jezu...
    Jestem kobietą, a sama oglądam czasem filmy porno, i nie dlatego, że mnie podniecają faceci z wielkimi penisami...
    lecz dlatego, że można z tych filmów wiele się nauczyć i potem to wykorzystać, czy blabla lubi seks, gdzie facet włazi na nią, porusza tyłkiem za przeproszeniem spuści się i zaśnie? Kogo kręci taki seks!? Bo mnie na pewno nie, ja lubię być podczas seksu bezpruderyjna, seks ma nie być nudny, ma być namiętny, zmysłowy i pełen fantazji... Mnie osobiście znudził by seks z facetem, który porusza się trochę i zaśnie..dla mnie taki facet to totalna pizda.Ja lubię próbować wszystkiego nawet wcielać się w aktorkę porno podczas seksu. A blabla zamiast histeryzować, to może obejrzy jakieś prawdziwe porno, porządnie się porucha w tyłek i zobaczy jak wygląda prawdziwy seks, kiedy facet jest wyuzdany, przyleje w tyłek swojej partnerce i zajmie się nią porządnie! Blabla napisałaś, że aktorki porno są ofiarami, a nie przyszło Ci do głowy, że niektóre z nich może to właśnie lubią???? Ja sama gdybym mogła, to zostałabym właśnie aktorką porno. A co do ostatniego zdania to powiem tak "Jedno nie wyklucza drugiego".
    Pozdrawiam i zachęcam do obejrzenia jakiegoś porządnego porniaka! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wydaję mi się, że przez przypadek nie dodałam poprzedniego komentarza, więc napiszę jeszcze raz. Kiedyś nie miałam ładnej figury i nie byłam pewna siebie. Gdyby mój partner ogładał porno, zapewne byłabym przekonana, że potrzebuje widoki bardziej atrakcyjnego ciała. Kobietom trudno zrozumiec, ze zazwyczaj chodzi o akcje, a nie tylko o atrakcyjny wyglad prostytutek/aktorek. Teraz jestem atrakcyjna i pewna siebie, wiec nie mam nic przeciwko temu. Podejrzewam, ze moja opinia znow by sie zmienila, gdyby moje cialo diametralnie zmienilo sie np po ciazy, a moj partner zaspokajalby sie ogladajac idealne i wymuskane dziewczyny z internetu. To zwykla zazdrosc, ktora potrafi zadac wiele bolu i obnizyc samoocene. Swego czasu sama uczeszczalam na terapie z partnerem, te kwestie tez byly poruszane, az strach pomyslec, ze moglam trafic na kogos, kto zamiast spokojnie wytlumaczyc-wysmialby mnie..

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurcze, przeczytałam ten art.bo szukałam w sieci informacji o co chodzi facetom, że szukają porno. Nie mówię o filmach, te oglądam ja też i zaproponowałam kiedyś, żebyśmy razem je pooglądali, bo zobaczyłam, że mój facet też je ogląda. Nie robiłam z tego afery, wręcz przeciwnie. Myślałam, żeby w smętny dzień, gdy nic się nie układa, puścić sobie pornola i dokończyć już samemu. Jednak coś nie zagrało u nas. Nie mam natury szpiega, więc nie sprawdzam i jego tel.,komp.itd. Wyjechałam na tydzień w miejsce, gdzie nie ma netu, więc dał mi swój tablet (powiązany z resztą jego urządzeń), jako ruter. Trochę oniemialam, jak szukając potrzebnych stron www weszłam na jego historię wizyt w sieci. Kilkanaście razy dziennie, od przebudzenia się do zaśnięcia wchodzi na porno portale randkowe, na przemian damskie i męskie. Nie przeszkadza mu, że śpię obok. W ciągu dnia, w pracy (wolny zawód) to samo - wejścia na damskie i męskie strony porno randek. Właśnie wróciliśmy z wakacji, gdzie przed wyjazdem wyszukiwał lokalnych prostytutek i czytał o sexturystyce.
    Wzięłam głęboki (bardzo głęboki) oddech, zadzwoniłam i zapytałam o co chodzi? Usłyszałam, że przecież wiedziałam o tym i nie miałam nic przeciwko (WTF?? Mówiłam wcześniej o filmach porno, a nie okolicznych damskich i męskich prostytutach!), potem usłyszałam, że to żadne halo, bo on tylko je /ich ogląda - nie umawia się i mnie nie zdradza. Zostałam niemal wyśmiana, że próbuję robić aferę o nic, a bardziej o coś, co przecież robi 90% mężczyzn. Zdurniałam. Mamy po ponad 40 lat. Żyjemy ze sobą krótko, bo od 5 lat. Trochę są odwrócone role, bo to ja głównie nam zapewniam wygodne życie. Seks lubię, nie miewam bólu głowy, nie kręci mnie pod kołdrą, po Bożemu i przy zgaszonym świetle - wręcz przeciwnie. Fakt, ciężko pracuję, rzadko krócej niż 10-12 godz.,ale jak mówiłam - role życiowe mamy lekko odwrócone, o czym było wiadomo od początku. Nie narzekam, nie sprawdzam, nie kontroluję, chce iść z kumplami -idzie (i tak dzwoni co chwilę). Na wakacjach zawsze, wszędzie jesteśmy razem, więc nawet bez szans na przysłowiowe "wyrzucenie śmieci". I dlatego szukam w necie, co piszą inni, mądrzejsi, bardziej doświadczeni.
    Czy pomieszało mu się w dupsku i mam rogi takie, że całe osiedle może na nich pranie wieszać, czy faktycznie przesadzam i rozpoczynanie dnia od "roksy" i "fellow" jest normą w męskim świecie? Pytam Was, mężczyzn i z góry dziękuję za informację.
    Pozdrawiam, Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że niekoniecznie ma Pani rogi. Ale bywa i tak, że coś nie gra i się nie układa. Pewnie nie filmy porno są tutaj winne... Mnie się nie wydaje, że rozpoczynanie dnia od Roxy jest normą. Z pewnością nie jest. Ale mam też znajomych, którzy w środku dnia pracy biegają do toalety z telefonem, bo muszą obejrzeć jakiś film. I to już na pewno jest problem.
      Napisałem ten artykuł dość dawno, cieszy się on znacznym zainteresowaniem, ale ja nie jestem seksuologiem, więc nie chcę się wypowiadać autorytatywnie. Myślę, że lepiej właśnie odwiedzić specjalistę, jeśli jest Pani zaniepokojona, dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za Pana odpowiedź i szczerość.
      Poszukam mądrego seksuologa w okolicy.
      Pozdrawiam serdecznie, Maria

      Usuń
  14. Drogie Panie nie dajcie się sprowokować :) Nigdy tak nie ryczałam ze śmiechu czytając ten artykuł :D Jak powiedział jeden ze znanych i wybitnych seksuologów: "Pornografia zubaża, a mężczyźni ją namiętnie oglądający pozbawieni są wyobraźni .." Cóż przyjaźń z własną ręką ...cóż to wiele wyjaśnia .... :) więc wyluzujcie moje drogie, po co dawać podwójną satysfakcję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy dobrze się domyślam, że to był katolicki "wybitny seksuolog"...? W czarnej sukience nawet może...?

      Usuń